DART - zdjęcia Strona Główna DART - zdjęcia
Witamy na forum dyskusyjnym wszystkich miłośników darta niezależnie od miejsca zamieszkania, przynależności klubowej, organizacyjnej, itp.
Zarejestruj się i dyskutuj z nami.


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Kącik poezji ligowej
Autor Wiadomość
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Pon Lut 02, 2004 4:32 pm   Kącik poezji ligowej

Tak sobie siedzę w domu i z nudów z Pendzlem na gg wymyślamy przyśpiewki na mecze, więc tak sobie myślę, żeby tak może na forum cos takiego walnąć. Po głębszych przemysleniach i konsultacjach z wyżej wymienionym osobnikiem stwierdziłem, że jednak nie będziemy ujawniać naszych górnolotnych przyśpiewek tratwianych w celu lepszego zaskoczenia przeciwników i wytracenia ich z równowagi psychicznej. Pozostaje więc druga możliwość, stworzenia "kącika poezji ligowej" - mam nadzieje, że wypali i w mieście o dużych tradycjach znajdzie się jeszcze paru wieszczy i poraczy nas jakąś zabawną rymowanką dotyczącą darta. Przy tym duża prośba do Rylca o kasowanie idiotycznych wstawek kibicowskich czy czegoś w tym rodzaju - mam tu głównie na myśli jednego osobnika - z góry dziękuję. Zapraszam wszystkich do zabawy.
 
 
 
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Pon Lut 02, 2004 5:17 pm   

Jako, że na każdym temacie jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy, więc ja zacznę od wymyślonego w naprędce wierszyka poświęconego treningom Tratwy


Trening
Szepczą wiatry, szumią knieje,
że we wtorki rzecz się dzieje.
Gdy wybije siedemnasta,
wtedy schodzi się hałastra.
Oczy mętne, blade twarze,
wszyscy tak przy jednym barze.
Jakieś lumpy! Rrzec tak chcecie?
Nie, bo to sportowcy przecie.
Bo zza baru, zamiast piwa,
każdy z nich lotki wyrywa.
Wreszcie trening rozpoczęty,
każdy bardzo jest przejęty.
Co by stresa załagodzić,
no to flaszka nie zaszkodzi.
Wiśnia poszła, Pendzel biedzi,
że wciąż w dzwonki mu nie siedzi.
No, jak granie nie wychodzi,
no to druga załagodzi.
Oooo tak, teraz lepiej idzie,
chociaż już dwie tarcze widzę.
Co dwie tarcze, to nie jedna,
i w trafieniach lepsza średnia.
Może jeszcze jedną zrobię,
nową siłę znajdę w sobie.
By przewagę mieć konieczną ,
będę rzucał na bezpieczną.
Choć taktyka ta wspaniała,
znowu kufa dałem ciała.
I tak chłopak ze zmęczenia,
przybił gwoździa od niechcenia.
Tak to trening nasz przebiega,
nic tu dodać już nie trzeba.
 
 
 
Smoky 



Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 22 Sty 2004
Posty: 52
Skąd: Kraków-Tratwa
Wysłany: Wto Lut 03, 2004 11:50 am   

LOTKA LECI W STRONĘ MAXA
I ZAMKNIĘCIA JEST JUŻ PORA
PINIEK TYLKO GŁOWĄ KIWA
NAPIJEMY SIĘ ZNÓW PIWA
MECZ WYGRANY JEST DZIŚ ZNOWU
PRZEZ PIJAKÓW-TRATWY CHOWU
PĘDZEL ZNÓW O WIŚNIĘ WOŁA
A JA PIWO-TAKA SZKOŁA
I TAK SCHODZI NAM DZIEŃ PO DNIU
NA TRENINGACH I NA MECZACH
I NA PICIU I NA GRANIUI INNYCH PRZYJEMNYCH RZECZACH
NA TYM KOŃCZĘ ME PISANIE
BO ZNOWU IDĘ NA DZIŚ NA CHLANIE
TRATWA ZNÓW WYRUSZA W BUJ
WYPIĆ PIWO NO I CH...
 
 
 
Rylec 



Drużyna: 32 KEG SPORT BAR
Tarcza: Harrows z 1998
Lotki: 3
Pomógł: 12 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Paź 2003
Posty: 1464
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lut 03, 2004 12:43 pm   

No Panowie Tratwa. O ile Pendzel sie wykazal talentem felietonisty to reszta okazuje się połetami.
Jak bym Was nie znał abstynenty jedne to bym pomyślał, że propagujecie wartości nie zgodne z wychowaniem w trzeźwości.

Kiedy Szczota w tarczę rzuca
To na niego nie ma mocnego
 
 
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Wto Lut 03, 2004 12:49 pm   

hmmmmm Rylcu nad rymem tudzież nad wolnością słowa to ty musisz jeszcze popracować, ale jak na początek to może być.
 
 
 
Pendzel 
abstynent



Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 22 Sty 2004
Posty: 1527
Skąd: Kraków-Tratwa
Wysłany: Wto Lut 03, 2004 4:10 pm   

Jak tratwiany rycerz wiśniowej mocy miejsce trzecie zdobywał.

Na ten czas Szczota ujął na barze postawiony ,
kielich pękaty, wiśniową ambrozją napełniony
pełny jak wiejski wychodek, oburącz do ust go przycisnął,
wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do wątroby wysłał z niego cały zapas ducha,
I wypił...Wiśnia jak nektar bogom skradziony
Niesie błogość w organizm rozkoszy spragniony

Umilkli wszyscy, aż barman wyjrzał z za baru
Zadziwieni mocą, aromatem wiśniowego nektaru
Znaleźli się i tacy, co widząc błogość Szczoty
Raptem nabrali na wiśniową ambrozję ochoty
Nie kryjąc zdziwienia, patrzyli z podejrzeniem,
Gdy Szczota składał kolejne zamówienie

Potem cały kunszt, którym niegdyś w meczach słynął,
Jeszcze raz przed liczną gawiedzią w Kotle rozwinął
Napełnił serca i wśród licznych wiwatów
Ożywił nadzieje tratwianych kamratów
Niewielu ich było, lecz radość ogromna bo choć wieczór długi
Patrzyli cierpliwie jak Szczota odprawiał jednego za drugim,
To był jego turniej, bowiem tejże nocy,
Ponownie stał się rycerzem Wiśniówkowej Mocy

Znów wypił, lecz kielich trzymał; a wszystkim się zdawało,
Że Szczota wciąż pije, a to gardło drgało.
Gdyż wisniowe złoto, jak na nektar przystało
Majestatycznie, powoli po gardzieli spływało.

I grał tak,wygrywał, a dzwonił i zamykał,
bo przed kazdym zamknięciem mocy wiśnii wzywał .
Skutkiem tego sławetne sie stało od minionej nocy:
WZYWAM POMOCY WISNIOWEJ MOCY
Czy aż, czy też tylko , najważniejsze jednak ze w osobie Szczoty,
Rycerze Wiśni 3 miejsce zdobyli pamietnej soboty.

Przestarszył sie Kocioł ze dziś nie daj Boże
Rycerz z Bractwa Wiśni zatriumfować może
Więc nie można miec żalu że przegrał na finiszu, że finał był inny,
Moc go opusciła, bo wiśni zabrakło, więc bar jest tutaj winny.
_________________
Wzywam pomocy Wiśniowej Mocy
 
 
 
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Wto Lut 03, 2004 4:25 pm   

Mistrzu, niegodnim my ciebie, pozwól za sobą pióro swe nosić i pilnować co aby ci inkaustu nie brakło.
 
 
 
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Śro Lut 04, 2004 11:52 am   

no to ja kontynuując wątek mistrza postaram się go nie zawieść

Tratwo! Drużyno moja! ty jesteś ja zdrowie;
Ile cię trza cenić, ten tylko się dowie,
Kto cie stracił. Dziś wielkość twą w całej ozdobie
Krzyś Warzecha widzi, bo tęskni po tobie.
Tratwo świetna, co napój wielbisz wiśniówkowy
I pijesz setną banię! Ty co trud lotkowy
Krakowski doceniasz z jego wiernym ludem!
Ty Szczocie pucharek zapewniłaś cudem
(Gdy po skończonej flaszce, ze stołka się zwlekę
I mocno pijany cięzką podniosę powiekę
Znowu podążę do baru mego progu
Tam ujrzę pucharek i podziękuję Bogu)
Tak nas przywrócisz na czołówki łono
Tymczasem przenoś moją głowę nawaloną
Do tych tarcz świecących, do tych browarów chmielowych,
Szeroko po Królewskim Krakowie rozciągnionych;
Do tych barów pełnych alkoholem rozmaitem,
Wypełnionych browarem, wiśnią i żytem;
Gdzie drużyna nasza, pijana już cała
Dzięki wiśni mocy będzie wygrywała
A czemu wygramy, już to wszyscy wiedzą
Wiśnia - dzięki tobie lotki w maksie siedzą!!!
Ostatnio zmieniony przez Piniek Śro Lut 04, 2004 1:45 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Carlos 



Drużyna: były Elementowiec
Tarcza: antyrakietowa Patriot ;)
Lotki: mix 18
Wiek: 48
Dołączył: 29 Sty 2004
Posty: 299
Skąd: z duzego pokoju
Wysłany: Śro Lut 04, 2004 12:01 pm   

Skoro powstała tu rubryka, klepnę małego limeryka :lol:

Czy dniem czy nocą
V Element gra zawsze z mocą
Mocą kacyka
Co z poprzedniego dnia wynika
Choć wszyscy różnej mocy używają
To i tak nieźle z przeciwnikiem grają
Wszak morał tu powstaje
Czy tylko moc nam wygrywać daję????



Pozdrawiam Pendzelka
Którego główka tak wielka
I w rymy i takty
Opisująca nam same fakty.





To pisałem ja.....wasz Jarząbek :D
 
 
 
Pendzel 
abstynent



Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 22 Sty 2004
Posty: 1527
Skąd: Kraków-Tratwa
Wysłany: Śro Lut 04, 2004 5:37 pm   

Sam widzę rąbka talentu uchylił
Ten co mnie w poczet mistrzów zapisał
WIęc Mistrzu, przed Tobą również chylę czoła
Boś Wisnię i Tratwę z wdziękiem opisał

Polotu, humoru, "CH..-ów" i limeryków,
talentu i Wam:Smoky, Carlos, gratuluję
A tym co,mam nadzieje, pójdą w nasze ślady
Na zachętę: zgrabnych rymów z góry winszuję

Oj jakżesz mogłem zapomnieć o Rylecu,
zdać się na domyślnośc odbiorcy tez sztuka
Napisać tak by na pozór wiersz "biały"
I niech każdy sam rymu poszuka :)
 
 
 
Piniek 



Drużyna: Tratwa
Wiek: 45
Dołączył: 21 Sty 2004
Posty: 339
Skąd: Hamilton Island
Wysłany: Śro Lut 04, 2004 5:42 pm   

Wytrzeźwiałem juz po wczorajszym treningu, więc zdobyłem sie na stworzenie dłuższego dzieła oto ono:

Stoi przy barze mafia straszliwa,
Schlana - moc wiśni tak na nią wpływa-
głowa się kiwa
Stoi i pije, a noc już głucha,
Wiśniowy opar z ich brzuchów bucha:

Puff, jaka mocna!
Uff, jaka mocna!
Puff, jaka mocna!
Uff, jaka mocna!

Już ledwo pije, już ledwo zipie,
Niech jeszcze barman lodu dosypie.
Tak to do flaszek już sie dossali,
Wielkich, czerwonych, takie się chwali.

I pełne kieliszki trzymają dłonie,
Pierwszą wypiłem, od drugiej nie stronie.

A trzecia rozlali na same grubasy
Siedzą i piją, nie żal im kasy.

A czwarta i piąta są dla tych panów,
tak nieodzowna jak koń dla ułanów.

A szósta flaszka, o! Jaka wielka.
Pod nią ugięła się z baru belka.

I siódmą wypiją, nie zrobią gafy,
Ósma to poszła tak na dwa machy.

A od dziewiątej nikt też nie zginie,
No i dziesiątej się nie ominie.

A tych wiśniówek jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem, jak im sie to wszystko zmieści.

Lecz choćby przyszło tysiąc darterów,
Nawet z czołówki, tych bohaterów.
I każdy nie wiem jak się wytężał,
Bez szans wiśniowego ograć jest męża.

Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Bania - buch!
Szczota w ruch!

Najpierw powoli, jak żółw ociężale,

Ruszył to Szczota do tarczy ospale.

Choć głowa już ciężka, to idzie z mozołem,
bo gramy meczyk z niejakim Kociołem.
I biegu przyspiesza i gna coraz prędzej,
A za nim Piniek, Dyszewski, Goły i Pendzel.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na mecz!

Jest sektor, jest sektor, jest sektor i maks,
Tu dzwonek, Tam dzwonek, tym cieszy nas
I spieszy się, spieszy by zapiąć na czas
Drużyna w takt i puka i stuka to
Tak Szczoto, tak Szczoto, tak Szczoto, tak Szczoto
Gładko tak, lekko tak w te maksy wal,
Jak gdyby to była kobieta, nie maszyny stal
A zimna lotka z żelaza odlana,
Niech ci się wyda atrybutem pana.

A skądże to, jakże to, czemu tak gra?
A co to to, co to to, co Szczotę pcha?
Że rzuca, że wali w te dzwonki buch - buch?
To wiśnia na lodzie wprawiła go w ruch,
Ta moc wspaniała wyciśnięta z jej soków,
Wyrwała Szczotę z tej niemocy oków.
I gra tak, i dzwoni, i mecz się toczy,
Przeciwnik zdziwiony, przeciera swe oczy.
I lotki latają, i dzwoni, i zapina to!
Tak Szczoto, tak Szczoto, tak Szczoto, tak Szczoto!....
Ostatnio zmieniony przez Piniek Śro Lut 04, 2004 10:56 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Carlos 



Drużyna: były Elementowiec
Tarcza: antyrakietowa Patriot ;)
Lotki: mix 18
Wiek: 48
Dołączył: 29 Sty 2004
Posty: 299
Skąd: z duzego pokoju
Wysłany: Śro Lut 04, 2004 8:07 pm   

Wtorkowy wieczór, znana godzina
Tak się zaczyna w Kociołku klina
I choć za barem stoją różne flaszki
Wie barman co podać dla mistrzów Tratwy...........trzy wiśniowe fraszki
I piją, i piją ile kto może
Więc może pomożesz im Boże???
Humory tym lepsze im więcej we krwi
A jeden z kaca to już nawet drwi
Niestety to strzały do jednej bramki
Gdyż kac dosięgnie każdego z ich Tratwowej flanki
Lecz cóż to?? Widzę ich w środę
Każdy jak nowy łyka wiśniówkową odę
Ehhh te chłopaki i ich zdrowe wątróbki
Będą potrzebowały kiedyś lekarskiej obróbki
Choć złego słowa nigdy nie życzę
To uważajcie .........bo się poryczę
:lol:




To pisałem ja.....wasz Jarząbek :D
 
 
 
Carlos 



Drużyna: były Elementowiec
Tarcza: antyrakietowa Patriot ;)
Lotki: mix 18
Wiek: 48
Dołączył: 29 Sty 2004
Posty: 299
Skąd: z duzego pokoju
Wysłany: Pią Lut 13, 2004 5:08 pm   

Hmmmm....a tak sie ładnie zaczęło.....a tu????.......ups.....czyżby Mistrzom zabrakło weny twórczej????....no chyba , że zabrakło innej weny.......wiśniowej..hahahha.......Czekam na jakąś ripostę rymową........
Pozdrówka dla Pinka i Ławkowca :lol:








To pisałem ja......wasz Jarząbek :)
 
 
 
Rylec 



Drużyna: 32 KEG SPORT BAR
Tarcza: Harrows z 1998
Lotki: 3
Pomógł: 12 razy
Wiek: 59
Dołączył: 24 Paź 2003
Posty: 1464
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lut 13, 2004 5:54 pm   

faktycznie - poeci sie nie publikuja, ale wiem ze szukaja natchnienia i nawet do siebie wierszem gadaja.

A oto rozmowa 2 gości z Tratwy w czasie ich wtorkowego treningu wierszem prowadzona i zasłyszana przez anonimowego świadka

GOŚĆ 1:
Kiedy rzuca Szczota
Bierze Go ochota
Żeby łyknąć wiśnię
Zanim lotkę ciśnie.

a na to GOŚĆ 2 wkurzony po słabych rzutach:
Kiedy rzuca Pendzel ...
to mnie boli frendzel
 
 
Lub czasopisma 



Wiek: 65
Dołączył: 08 Lut 2004
Posty: 49
Skąd: KRK.W.
Wysłany: Sob Lut 14, 2004 4:06 pm   

Panie i Panowie
to mi chodziło po głowie
aby oddać Mu cześć
komu ?
A to jest zagadka - ale nie dla Tadka


Kiedy mija 17-nasta, On już wie, już w nim narasta
Nieodpatra chęć rzucić maksów z pięć

Już w kominku napalone, aby rozgrzać jego dłonie
Piwo się już leje, ach dziś poszaleje

Groty naostrzone, piórka nastroszone
Jeszcze piwa łyki cztery, można zacząć do cholery

Gdy do maszyny się zbliża, nastaje wielka cisza
A On jest jak natchniony
Nadgarstek już rozluźniony
Wąsem z lekka porusza, ach raduje się dusza

Każdy szybko wyliczy, ile maksów zaliczy
Lotki puszczać zaczyna

Nie ma maksa ? - TO ŚWINIA !!
Ale to nie jego wina

Troszkę utyka nieboga
Może Go boli noga ?

I tak to się zaczyna
A BALBINA - zapina.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group