Refleksje z meczów - kolejka 14 |
Autor |
Wiadomość |
Carlos
Drużyna: były Elementowiec
Tarcza: antyrakietowa Patriot ;)
Lotki: mix 18
Wiek: 48 Dołączył: 29 Sty 2004 Posty: 299 Skąd: z duzego pokoju
|
Wysłany: Pią Lut 06, 2004 4:21 pm
|
|
|
No i poszły konie po betonie...pierwsze mecze za nami.
Mecz Elementy vs Cokolowiek skończył się z wynikiem 7-3 dla Elementów.
Miła atmosfera, walczące chłopaki.....co do poziomu nie będę się wypowiadał, chociaz nie był najgorszy.
Co do jednego meczu moge nie miec zastrzeżeń- Ja contra Baku......Dzwon za dzwonem,zamknięcie z kopa, niestety musiałem uznać wyższośc przeciwnika.
No i miła niespodzianka na samym początku, bo.........PRZYJECHAŁA DO NAS ŁÓDŹ ....jak obiecał tak zrobił...czyli wpadł do Kotła.
Co prawda większość meczu przegadał z Rylcem, ale mu wybaczamyyy
Więcej na temat meczu to pewnie skrobnie Rylec, bo przeciez on także jest osobą zainteresowaną
Pozdrawiam all darters......i miłego walentynkowania
To pisałem ja....wasz Jarząbek |
|
|
|
|
Maciek G.
Drużyna: Dzikość Źrenicy Węża
Wiek: 44 Dołączył: 27 Sty 2004 Posty: 282 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Lut 08, 2004 12:56 pm
|
|
|
Dzikosc odniosla kolejne zwyciestwo!!!!!!!!Rozegralismy 4 godzinny maraton z Orimaxem.Do konca nie bylo wiadomo kto zdobedzie punkty ale w koncu to my okazalismy sie lepsi.Mecz mogl sie na pewno podobac choc moze nie stal na super wysokim poziomie.Obie druzyny mialy lepsze i gorsze chwile,nie bylo zadnych spektakularnych indywidualnych osiagniec ale prawdziwa walka lotka za lotke.6:4 dla nas,a za tydzien pierwsza powazna weryfikacja naszych dzikosciozrenicowowezowych umiejetnosci-mecz z Kociolkiem!Trzymajcie za nas! |
|
|
|
|
Lub czasopisma
Wiek: 65 Dołączył: 08 Lut 2004 Posty: 49 Skąd: KRK.W.
|
Wysłany: Nie Lut 08, 2004 1:54 pm
|
|
|
Relacja z meczu będzie, jak się mecz odbędzie. |
|
|
|
|
Lub czasopisma
Wiek: 65 Dołączył: 08 Lut 2004 Posty: 49 Skąd: KRK.W.
|
Wysłany: Nie Lut 08, 2004 10:44 pm
|
|
|
No i odbył się.
Ale nawet po przekupieniu Marka Kęska, który nie zdążył na mecz wyjazdowy do Farciarzy (miał daleko ) - " Młodzi " byli bez szans.
Jedynie - jak zwykle w formie, "Balbina" wygrała wszystko co było do wygrania i zasiliła konto małych punktów Farcirzy.
Dołożył się też do tego Grzesiek Pojałowski, który wygrywając ze swoim wujkiem ( weteranem darta W.Wojtasem ) zapewnił Farciarzom trzeci punkt. Emocji nie brakowało, wszysko zaczęło się od ustalenia przeciwników, co w naszym wypadku jest niezmiernie ważne.
Jeszcze trochę, a Komisarz Ligi musiałby nas pogodzić i wygonić wszystkich z lasu. Asssyy górą - wszyscy, którzy obstawiali wynik 7:3 dla Asa wygrali kupę szmalu i nie muszą iść jutro do roboty.
A teraz "AAAssss" kupi sobie Tratwę i w przyszłym tygodniu popłynie rzeką w dół. |
|
|
|
|
Piniek
Drużyna: Tratwa
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sty 2004 Posty: 339 Skąd: Hamilton Island
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 12:34 am
|
|
|
Co do Tratwy to jest tylko jedna, ta słuszna, która dzisiaj już popłynęła i to strasznie. Z żalem muszę przyznać, że dostaliśmy w dupę 10:0 ale i tak było fajnie. Ogólnie poszło 5 wiśniówek i nawet drużyna Kociołka przekonała się do boskiego płynu. Co niektórym nawet bardzo się u nas spodobało i zarzekali się, że teraz to do nas będą przychodzić, bo klub Na Kotłowem jest marny w porównaniu z atmosferą jaka u nas panuje ( Ja Wnęka i Maria nie sprzedam). No co mi pozostaje tutaj dodać, chyba nic. Może i nie jesteśmy najlepsi, ale i tak rządzimy pod względem panującej u nas atmosfery - u nas się pije i bawi a gra jest na drugim planie. Tyle na gorąco, idę spać, bo po trudach spotkania literki zapieprzają mi po klawiaturze jak stado wściekłych mrówek. |
|
|
|
|
slawek
Drużyna: Stoki Drink Team
Wiek: 49 Dołączył: 27 Sty 2004 Posty: 67 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 1:41 am
|
|
|
Eden Stoki - H.G.W. 2:8
Co by tu napisac...no goscie byli od nas po prostu lepsi.Lepiej schodzili i szybciej zamykali.Gramy slabo ostatnio i juz z V Elementem powinnismy przegrac ale wtedy jakos udalo nam sie zremisowac.W tym meczu szczescia juz nie mielismy. |
|
|
|
|
Pendzel
abstynent
Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 22 Sty 2004 Posty: 1527 Skąd: Kraków-Tratwa
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 10:11 am
|
|
|
Ło laboga, ło laboga....
A miało być tak pieknie...wywiady, autografy...
Na początek mam prośbe do wszystkich koleżanek i kolegów którzy czytują to forum. Przeslijcie prosze wyrazy wsparcia dla Pinka. CHłopak sie załamał, popadł w depresje, nie wykluczone ze przestanei grać w lotki i pić wiśnóweczkę:( . Generalnie zmarniał po tym jak dowalili mu po 2:0 najpierw Kotwica potem Wnęku. Ja wiem że to wstyd przegrać z Wnękiem i Warzechą, ale napiszcie plis jakies wyrazy otuchy bo boje się ze straciliśmy faceta....Płakał na barze, tulił sie do Szczoty itd.
A co do meczu, generalnie plan został zrealizowany gdyż: I. wiara się nieco wprawiła w stan misiów Koala. (wiadomo że w liściach eukaliptusa jest alkohol i one nie są "osowiałe" tylko po prostu zaprute w cztery dupy) II. Pomieszaliśmy szyki wszystkim typującym wyniki.
Przyczyny porażki:
1. Piniek przegrał single bowiem zamiast isć za ciosem i przyjąc taktyke z poprzednich meczy (zmęczenie i rozkojarzenie przeciwnika) zrezygnował z całej misternie przygotowanej oprawy:kolorofony, music, doping, łyk wiśnióweczki na dodanie mocy.
2. Wiadomo że cały kociołek mozna "zleszczyć" ale jak sie nie zamyka 6 kolejek to potem Jaś zamyka 44 lotką ...Szczota wie do kogo teraz piję
3. Niestety olaliśmy doping i zapominaliśmy o naszych gromkich Łoleeee, Łanieee i inszych Alleluja, które zawsze co nieco podbudowują.
Prawde mówiąc te powyższe są to tylko kłamstwa i pomówienia kogoś kto nie zna sie na rzeczy
A tak na serio powód jest jeden. jeden ale za to znaczący. Winna jest wiśniówka. A raczej jej brak. Niby bar sie postarał o jakiś substytut, ale ani to polmos Józefów ani 40 %, więc "mocy przybywaj" nie zadziałało...ale za to cena elegancka:) Nie pomogły przygotowane siekiery, tasaki, hokejki i tulipany. Znaczy nie pomogły w trakcie meczu, bo ostateczny skutek przyniosły. Kotwica i Jaś widząc przygotowany "sprzęt" wypruli zaraz po skończonym meczu i nie udało nam sie ich dopaść. Wnęku i Mario do których dotarło że wychodząc będą musieli przejść przez ciemne podwórko, woleli jednak przyjąc nasze "zaproszenie" i dobrowolnie zostali.
Ale ogólnie było spox i zapewniam że jeszcze niejedni połamią sobie na nas mleczaki...
P.S. Nie zapominajcie o słowach otuchy dla Pińka... |
|
|
|
|
Piniek
Drużyna: Tratwa
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sty 2004 Posty: 339 Skąd: Hamilton Island
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 11:29 am
|
|
|
Wcale nie płakałem, tylko dym mi wszedł do oczu. I nie potrzebuję żadnych słów otuchy, kupiłem sobie skrzynkę wiśniówki i przez cały tydzień będę siedział w domu i przeżywał dotkliwą porażkę. Do niedzieli mi przejdzie i w bojowym nastroju ruszę na mecz do Węgrzc, które z całym szacunkiem dla nich będą musiały się lepiej przygotować niż poprzednim razem, kiedy to nie było możliwości zakupu w barze nie tylko wiśniówki ale nawet flaszki. No i może by tak pomyśleć nad sobotą? |
Ostatnio zmieniony przez Piniek Pon Lut 09, 2004 12:15 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Rylec
Drużyna: 32 KEG SPORT BAR
Tarcza: Harrows z 1998
Lotki: 3
Pomógł: 12 razy Wiek: 59 Dołączył: 24 Paź 2003 Posty: 1464 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 11:58 am
|
|
|
No i 1 kolejke rewanzowa mamy z grzywy.
a reanze ciekawe. Najwieksza sensacja to oczywiscie wysoka wygrana HGW ze Stokami 8:2. Widac HGW juz nie tylko rzuca maxy, ale rowniez potrafi skutecznie zakonczyc. Nie wiem jak tam bylo tym razem z poziomem meczu bo Sławek szczegółów nie opisał.
Oglądałem pełen emocji mecz Dzikości z Orimaxem. Warunki były nietypowe bo automat trzeba było wynieść z klubu, ale atmo było wporzo, zwłaszcza że mecz obserwowało ze 30 osób. Rodzynek to pojedynek singlowy Agi "Diabła" Miśkowiec z Eweliną. Było na co popatrzeć i to nie tylko o urodę Pań chodzi, bo poziom był równie dobry, a nawet ... no nie to już bym przesadził nawet zamykanie 9 lotka nie byłoby w stanie przyćmić kobiecej urody. tiaaaa.
Cokolwiek z V elementem powalczyło i mimo porażki aż 3:7 mecz był ostry i wyrównany. Zwłaszcza mógł się podobać set Baka z Maćkiem, no i popis deblowy dentystów w którym m.in. zabłyszczał Wojtek zamknięciem 126.
Jak mówi stare przysłowie : "Krowa która dużo ryczy mało wiśni daje". Ale ryczta tratwo ryczta. Przyznam, że zawiedliście wszystkich - nawet ktoś obstawiał 8:2 dla was. Odgrażaliśta się oprawą i kolorofonami i co? Zabrakło wykonania. A o ten 1 secik, który obstawiałem to można było się bardziej postarać. A Pińka pocieszać nie będę. Sam sobie zgotował taki los. |
|
|
|
|
Jedrus
Drużyna: Matka siedzi z tyłu
Lotki: Harrows 18 g
Wiek: 43 Dołączył: 22 Lis 2003 Posty: 538 Skąd: z Olechowa :-)
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 12:31 pm
|
|
|
"MY DARTERZY MUSIMY SIĘ TRZYMAC RAZEM..."
Piniek ! Chłopie ! Nie łam się
Jakoś to bedzie
Pozdrawiam Cię ! |
|
|
|
|
Maciek G.
Drużyna: Dzikość Źrenicy Węża
Wiek: 44 Dołączył: 27 Sty 2004 Posty: 282 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 1:07 pm
|
|
|
No,coz...trzymam za szybkie wyjscie Pinka z depresji,ale zastanawiam sie w jakim stanie my bedziemy za tydzien kiedy to bedziemy mieli przyjemnosc zmierzyc sie z Kociolkiem.Pomimo naszej rosnacej formy znamy swoje miejsce w szeregu i jedyne co nam pozostanie to starac sie nie przegrac meczu do przyslowiowego JAJA.szkoda tylko,ze teraz musimy grac z Kociolkiem kiedy pojawia sie szansa na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli,ktore jeszcze troche i zostanie nam przyznane przez zasiedzenie |
|
|
|
|
Oficer 1
Drużyna: SB Max
Wiek: 69 Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 83 Skąd: KRAKÓW - SB Max
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 4:44 pm
|
|
|
Rycerzu PINEK herbu "WIŚNIÓWKA" z krainy TRATWA nie łam się /w zbroi jest to trudne/.Czekamy na WAS. Do krainy WĘGRZCE daleko wyjedźcie
wcześniej. /około "niedzieli" wcześniej/Pozdrowinia dla PENDZLA herbu "ŁAWKOWIEC". |
|
|
|
|
Pendzel
abstynent
Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 22 Sty 2004 Posty: 1527 Skąd: Kraków-Tratwa
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2004 6:57 pm
|
|
|
Oficer 1 napisał/a: | Pozdrowinia dla PENDZLA herbu "ŁAWKOWIEC". |
Kie licho ten "ławkowiec"?? Może ktoś wie co Tadeush miał na myśli? A może sam autor uchyli rąbka tajemnicy;) Bo ja sie poddaję
A na marginesie przychylam się do postulatu Pińka. WNosim prośbę o obecność wiśni w barze. Podpowiem. Czerwona etykietka, polmos Józefów k/Błoń...
No i może faktycznie pokombinujem z przeniesieniem meczu na sobotę? |
|
|
|
|
Piniek
Drużyna: Tratwa
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sty 2004 Posty: 339 Skąd: Hamilton Island
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2004 12:47 am
|
|
|
Przemyślałem sprawę i ja jednak jestem za niedzielą. W sobotę walentynki i nie wypada się schlać, chyba że ktoś lubi jak mu baba potem nad uchem truje, że kocha lotki bardziej od niej. Niech już zostanie ta niedziela i udawajmy, że nie kochamy tych lotek bardziej niż naszych choler, a jak już będziemy to mieli za sobą to w niedzielę zaszalejemy jak Bóg przykazał. |
|
|
|
|
Oficer 1
Drużyna: SB Max
Wiek: 69 Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 83 Skąd: KRAKÓW - SB Max
|
Wysłany: Śro Lut 11, 2004 3:19 pm
|
|
|
Cytat: | Kie licho ten "ławkowiec"?? |
Jest to nazwa narzędzia do malowania dużych powierzchni/np.sufitów i nie tylko/czyli pędzel. Co prawda Ty Jesteś PENDZEL. Przepraszam skojarzyłem "ksywkę" z tym narzędziem,oraz z Twoimi zdolnościami literackimi i poetyckimi./powieści i epopeje/ BRAWO!!!!!
Co tyczy się naszego meczu to PINIEK ma rację w NIEDZIELĘ MECZ czas w sobotę poświęćmy "NASZYM CHOLEROM" Niech też Mają coś od Nas. |
|
|
|
|
|