Przygody Tratwy |
Autor |
Wiadomość |
Czubek
Drużyna: Słabiak, do wzięcia
Pomógł: 2 razy Wiek: 44 Dołączył: 24 Lis 2003 Posty: 601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 12:05 pm
|
|
|
i ja |
|
|
|
|
Small
Drużyna: Aleja Róż
Lotki: te same od XXX lat 16.g.
Wiek: 47 Dołączył: 03 Lut 2005 Posty: 821 Skąd: Kraków Niju Huta
|
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 1:08 pm
|
|
|
no Pendzlu ... nie trzymaj nas w taaaaakim napięciu |
|
|
|
|
Viola
Drużyna: brak
Pomogła: 3 razy Wiek: 43 Dołączyła: 12 Lis 2003 Posty: 2376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 1:53 pm
|
|
|
czekamy.... |
|
|
|
|
endrique
Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz Wiek: 43 Dołączył: 13 Paź 2004 Posty: 66 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 11:51 pm
|
|
|
Pendzel prawie wszystko już napisał.
"Strzeżcie się krakowscy złodzieje! Banda Różowej Świnki was dojedzie!" |
|
|
|
|
Small
Drużyna: Aleja Róż
Lotki: te same od XXX lat 16.g.
Wiek: 47 Dołączył: 03 Lut 2005 Posty: 821 Skąd: Kraków Niju Huta
|
Wysłany: Sob Kwi 30, 2005 1:15 pm
|
|
|
hehehe
no tak nie dość że Pendzel to jeszcze BRUDNY HARRY- krakowskich osiedli |
|
|
|
|
Pendzel
abstynent
Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 22 Sty 2004 Posty: 1527 Skąd: Kraków-Tratwa
|
Wysłany: Pią Maj 13, 2005 4:44 pm
|
|
|
JA WIECEJ Z NIMI NIE JADE cz. VI
kierowca busa napisał/a: | i chwiejnym truchtem machając do kompanów pomknął dwa domy dalej. |
Leci tak debil przez te opłotki, reszta wyskoczyła z busa i wali za nim na skos przez inne posesje. Jakies triumfalne miny mieli kiedy ich oczom ukazała się czerwona tabliczka z napisem SOŁTYS. Normalnie co drugi to orgazm w locie miał. Pierwszy który dopadł drzwi kulturalnie dobija się dzwonkiem do sieni. Drzwi otworzyła jakaś blondyna lat ok 40. GOśc jej zadał pytanie czy sołtysa zastalim. ALe ona raczej pytania nie słyszała, bo z rozdziawiona gębą z przerażeniem patrzyła przed siebie. A tam jakiś łobcy pakuje jej sie przez ogrodzenie do ogrodu, jeden łysy już między jabłonkami bieży , dwóch walczy z ryglem od furtki. Inwazja normalnie na całego. Na całe szczęscie obyło sie bez ryglowania drzwi i wzywania na pomoc sasiadów. Moi pasażerowie przekonali sołtysową (bo sie okazało że sołtysa ni ma ino żonka jest) że wiśniówka, że mają pierdolca na jej punkcie, że z daleka specjalnie w odwiedziny przyjechali żeby sie napić wiśniówki z sołtysem wiśniówki itd itp. No i że obowiazkowo sesje zdjęciową. No i nie pytając o zdanie wpakowali jej sie na taras. Ciekawe co by sołtys powiedział jak by fotki widział. A to "stojące" a to " na rekach" a to z obowiązkowym toastem. KOlejny widok tez był ciekawy. Pani Józefina okazała się "morowa babka" bo już po chwili z gwinta wisnie z nimi obalała... No i chyba jej sie spodobało bo w kwadrans chyba ze dwie flaszki pękły tak "w kółeczko". Potem wymiana adresów, pożegnania i wreszcie wracamy do tych Kielec...Taaa, nobla temu kto by przypuszczał że na koniec zostawili sobie i mnie dośc specyficzne atrakcje. No i kto by przypuszczal że ten małpa co na znaku wisiał to ma na serio nasrane do łba. A reszta też zresztą. Jedni mieli radoche że małpe wypuszczają a małpa miał radoche że sie daje wypuszczać...
Jakoś tak sie złozyło że staneliśmy na światłach za jakąś ciężarówką. I tak od słowa do słowa padło hasło że małpa wskoczy mu na plandeke jak podjade bliżej. a ja oczywiście z politowaniem i kpiacym uśmieszkiem musiałem coś odburknąc. Kto by przypuszczał że ten osioł potraktuje to jak wyzwanie.... |
|
|
|
|
Piniek
Drużyna: Tratwa
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sty 2004 Posty: 339 Skąd: Hamilton Island
|
Wysłany: Sob Maj 14, 2005 7:24 am
|
|
|
malpa sama poszla, nikt jej nie podpuszczal, wrecz przeciwnie |
|
|
|
|
Janiu
Drużyna: Matka siedzi z tyłu
Lotki: Harrows Eric Bristow (gładkie) 18g
Pomógł: 5 razy Wiek: 46 Dołączył: 29 Wrz 2003 Posty: 2066 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 14, 2005 10:22 pm
|
|
|
Pendzel napisał/a: | .... Kto by przypuszczał że ten osioł potraktuje to jak wyzwanie.... |
To OSŁA też mieliście w busie
Toż to już powoli na ZOO zakrawa |
|
|
|
|
Small
Drużyna: Aleja Róż
Lotki: te same od XXX lat 16.g.
Wiek: 47 Dołączył: 03 Lut 2005 Posty: 821 Skąd: Kraków Niju Huta
|
Wysłany: Pią Wrz 23, 2005 4:29 pm
|
|
|
oj teraz to ten temat zostanie od nowa MOCNO ROZBUDOWANY w końcu sezonKLD rozpoczęty, a i można powiedzieć że mamy teraz "2 Tratwy" ! Takie no ten tego.... "mało" pijące |
|
|
|
|
RaDaR_CoCo
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 04 Lut 2004 Posty: 421 Skąd: Kraków Drug-on
|
Wysłany: Wto Wrz 27, 2005 10:31 pm
|
|
|
Small napisał/a: | oj teraz to ten temat zostanie od nowa MOCNO ROZBUDOWANY w końcu sezonKLD rozpoczęty, a i można powiedzieć że mamy teraz "2 Tratwy" ! Takie no ten tego.... "mało" pijące |
hmmm mam wrażenie że kolega do Nas pieje |
|
|
|
|
Small
Drużyna: Aleja Róż
Lotki: te same od XXX lat 16.g.
Wiek: 47 Dołączył: 03 Lut 2005 Posty: 821 Skąd: Kraków Niju Huta
|
Wysłany: Wto Wrz 27, 2005 11:02 pm
|
|
|
RaDaR_CoCo napisał/a: | hmmm mam wrażenie że kolega do Nas pieje |
No a jakże Radarku, przy czym hmmmmmmm po ostatnim meczyku Pendzel ... jakby zamilkł ? nie ma świnek, nie ma przewracani autków, normalnie tratwa ZNORMALNIAŁA no nie możle być |
|
|
|
|
RaDaR_CoCo
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 04 Lut 2004 Posty: 421 Skąd: Kraków Drug-on
|
Wysłany: Śro Wrz 28, 2005 10:33 am
|
|
|
Small napisał/a: | RaDaR_CoCo napisał/a: | hmmm mam wrażenie że kolega do Nas pieje |
No a jakże Radarku, przy czym hmmmmmmm po ostatnim meczyku Pendzel ... jakby zamilkł ? nie ma świnek, nie ma przewracani autków, normalnie tratwa ZNORMALNIAŁA no nie możle być |
Pendzel chwilowo choruje i pic nie moze poczekaj jak zacznie ja aż się boje jak w ,,bazie '' bedzie mecz i zejdzie się Tratwa i My będą wtedy ,,przygody" tylko zaznaczam ze Ja już teraz najpierw pomysle nad dowcipem a pózniej go wykonam bo ostatnio mialo byc wesoło a jak było to szkoda mówić |
|
|
|
|
Small
Drużyna: Aleja Róż
Lotki: te same od XXX lat 16.g.
Wiek: 47 Dołączył: 03 Lut 2005 Posty: 821 Skąd: Kraków Niju Huta
|
Wysłany: Śro Wrz 28, 2005 1:01 pm
|
|
|
RaDaR_CoCo napisał/a: | Pendzel chwilowo choruje i pic nie moze |
wiem
Dobrze że nie będzie DERBów Drug-on vs Tratwa... bo zakładam że oprócz 2 tygodni sprzątania "Bazy" , Starowiślna wyglądała by jak teraz remontowana KAPELANKA |
|
|
|
|
Pendzel
abstynent
Drużyna: Tratwa
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 22 Sty 2004 Posty: 1527 Skąd: Kraków-Tratwa
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2005 10:53 pm
|
|
|
"wszystkiemu winien kalendarz i lotka w czole"
zaznaczam że ksywki i imiona zostaly celowo pozmieniane, co by czytelnicy nie domyślili się komu tak nagle "o.d.j.e.b.a.l.o" bo był i bagażnik który załatwił z 9 chłopa i małżeńska "rozmowa" w lokalu, i wreszcie gwóżdź programu: zapasy i mordobicie lasek na glebie...
A tak tak, wszystkeimu winien kalendarz i ten co go układał. no bo jak można w naszym kraju tak dni poukładać żeby 3 wolne pod rząd sie nałozyły. znaczy się jakieś świeto i zaraz potem weekend. A ponoc mamy zwalczać alkoholizm...Toteż wyznaczanie meczu w takie "longi łikendy" toz to wiadomo czym to pachnie. Nadmienię tylko iż jeden z naszych zawodników, niejaki Maciek, jak wyszedł w czwartek do pracy to wrócił do domu w niedziele po meczu z V elementem. Na marginesie dodam iż mecz oczywiście był w piątek...
Oczywiscie cały czwartek i pół piatku (bez przerwy)integrował się z V elementem w Kociołku, chociaż zanotowali jakies epizody w postaci baletów o 5 rano w niejakiej Pizzeri jednego z zawodników z Kociołka i jakąs dziwną pobudkę w Tyńcu...
PO drodze jeden z zawodników prezntował uroki swojego cudownego bagaznika. Auto jest 4 osobowe, ale stojąc pod kotłem przez całą noc przewineło się prze zniego ze 12 osób. ciekawostką jest to że kto do niego wsiadał, po pół godzinie musiał być wynoszony...ale cóż . magiczny bagażnik i ogrzewanie na full robią swoje...
Ale do rzeczy. W efeckcie na mecz stawiło się z V elementa 2 zawodników i zwłoki.
Padła propozycja co by mecz rozegrać przy flaszcze, ale pewnie zakończył by sie remisem a decydującego singla zagrałby maciek z pomarańczem którzy tak skawapliwie omawiali wzajemną konfrontację przez ostatnie dwa dni. No i masz Ci babo placek. przyplatał się komisar. Qwa mać, trzeba grać. Czyli nici z rozgrywki przy stoliku, trza dzidami miotać :)Meczyk juz sie ma rozpoczynać, gdy nagle dzwoni telefon. Dzwonia chłopaki z kega z Hasłem: Maciek, zdupcaj z knajpy. Maciek zdezorientowany pyta o co chodzi. I wtedy wszystkich zmroziło. Okazało się że żonka maćka własnie tam przed chwilą wparowała. nie musiała mówic o co chodzi z racji że już był piątek a macka tam widziano dzień wcześniej. Wychodząc rzuciła tylko złowieszczo: "nie próbuj go ostrzec" . Ale ten okazał się kolegą i stosując się do tego oczywiście od razu porwał za telefon nie baczac na możliwość odniesienia poważnych kontuzji gdyby np jej sie zachciało wrócić sprawdzić. Gdy to dotarło na forum publikum w Tratwie, zapanowała mała konsternacja i obawa o przysżłośc meczu. gorąco zastanawiano się czy jest sens grać i narażać zdrowie i zycie osób przebywających w lokalu, mając świadomość że za chwilę wpadnie tam "kathrina" czy insze tornadowe ustrojstwo...z dusza na ramieniu podjęto uchwałe że gramy. Na wszelki wypadek wiara pozamawiała sobie zamiast drinków browary i to w butelkach, bo taki jak sie przewróci to nie wyleje sie od razu, a poza tym z takim łatwiej po prostu zdupcać...na wszelki wypadek od wejścia odgrodzono się dodatkowo kilkoma krzesłami i stolikami co by spełniały rolę potykaczy na kursie rozpedzonej machiny zniszczenia...Ok, gramy. nie pograliśmy za długo...Wiatr zaczał jakoś głośniej świszczeć za oknem, świece na stołach jakby przygasły, drzewa głośniej zaszumiały i ktoś puscił pierda w kiblu. Ło ho, złowieszcze moce nadciągały...Z impetem drzwi się otwarły, ale nie, nie huknęły. Przytrzymała. Co więcej, zamknęła za sobą. Postronni by pomyśleli ze po prostu kulturalna kobitka. Ale nie nie, ci co ją znają, już wiedzieli i całe życie błyskawicznie przemknęło im przed oczyma...wiedzieli, że zamknęła, co by jak namniej ofiar umknęło...
cdn. |
|
|
|
|
Łojtek
Drużyna: Wieszcze
Pomógł: 6 razy Wiek: 48 Dołączył: 31 Sty 2004 Posty: 3211 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2005 11:22 pm
|
|
|
ło kutwa |
|
|
|
|
|